Camino de Santiago – Część I
Droga św. Jakuba, po hiszpańsku Camino de Santiago – szlak pielgrzymkowy do katedry w Santiago de Compostela w Galicji w północno-zachodniej Hiszpanii. W katedrze tej, według przekonań pielgrzymów, znajduje się ciało św. Jakuba Większego Apostoła. Nie ma jednej trasy pielgrzymki, a uczestnicy mogą dotrzeć do celu jednym z wielu szlaków.
Droga oznaczona jest muszlą św. Jakuba, która jest także symbolem pielgrzymów, i żółtymi strzałkami.
A jak to się stało, że ciało św. Jakuba trafiło do Hiszpanii?
Wśród Apostołów dwóch nosiło to imię. Dla odróżnienia otrzymali nazwę: Starszy i Młodszy, albo Większy i Mniejszy. Święty Jakub Większy (Starszy) Apostoł był bratem Św. Jana Apostoła Ewangelisty. Po Zmartwychwstaniu i Wniebowstąpieniu, apostoł udał się do miejsca zwanego Finis Terrae (łac. Koniec Ziemi) nazywanego tak dlatego, że był to najdalszy zakątek, jaki wówczas znano w Europie (dzisiejsza północno-zachodnia Hiszpania). Przemierzył Hiszpanie szerząc wiarę katolicką. Potem święty wrócił do Jerozolimy i został pierwszym biskupem. Kiedy Herod I Agryppa chciał się przypodobać Żydom, skierował w Jerozolimie prześladowanie przeciwko wyznawcom Chrystusa. Jakub został skazany na śmierć – zginął ścięty mieczem, był pierwszym z Apostołów, który poniósł śmierć męczeńską za Chrystusa. Legenda głosi, że Św. Jakub ucałował swojego kata, czym go tak wzruszył, że ten się nawrócił i wyznał Chrystusa, ponosząc z nim śmierć męczeńską. Po śmierci apostoła jego uczniowie: Atanazjusz i Teodozjusz, przewieźli jego ciało do Hiszpanii i pochowali je w Galicji. W dobie prześladowań chrześcijan zamieszkujących ten teren, w III w. grób wraz ze szczątkami Św. Jakuba został porzucony. W 813 szczątki apostoła zostały odnalezione dzięki, jak głosi tradycja, eremicie Pelayo, który podczas swoich poszukiwań w nocy widział deszcz gwiazd spadających na pobliskie wzgórze. Podzielił się swoją wizją z miejscowym biskupem Teodomirem z Iria, który zleciwszy zbadanie sprawy, odkrył kamienny grobowiec zawierający szczątki męczennika. Wybudowano w tym miejscu kościół, a nazwa Compostela (pochodzi z łacińskiego campus stellae – co oznacza pole gwiazd), przypomina cudowne wydarzenie związane z tym miejscem. Biskup Teodemir uznał to wydarzenie za cud i powiadomił króla Asturii Alfonsa II. Król zlecił wznieść kaplicę na miejscu cudownego odnalezienia.
Wprawdzie to wideo jest po galicyjsku, ale warto je zobaczyć, bardzo ciekawie opowiada wszystko to co przed chwilą napisałam.
Apostoł zyskał przydomek Matamaros, czyli „Pogromca Maurów”. To jego posłannictwu przypisywano zwycięstwo w mitycznej bitwie pod Clavijo. Legenda głosi, że św. Jakub ukazał się na czele wojsk chrześcijańskich na białym rumaku z mieczem w dłoni. Od tego miecza wywodzi się tzw. Krzyż św. Jakuba, koloru czerwonego, którego ramiona przypominają głownię miecza. Nic, zatem dziwnego, że w Kościele św. Jakub został otoczony wielką czcią i nazywany tytanem wiary. Stał się pierwszym patronem Hiszpanii i Portugalii. Za swego patrona uznali go podróżni, sieroty, hospicja, szpitale oraz pielgrzymi, a Santiago de Compostela, obok Ziemi Świętej i Rzymu, stało się jednym z najczęściej odwiedzanych sanktuariów chrześcijaństwa.
Początki kultu religijnego w Santiago sięgają IX wieku. Tradycyjnie drogę rozpoczynano od progu własnego domu. Przez wieki przemierzali ją przedstawiciele wszystkich stanów, w tym wiele znanych postaci (nawet władców): Karol Wielki, św. Franciszek z Asyżu, św. Elżbieta Portugalska, św. Brygida Szwedzka, Izabela Kastylijska, św. Ignacy Loyola, Jan Dantyszek czy papież Jan XXIII. W XIV wieku, szczytowym okresie popularności trasy, każdego roku przemierzało ten szlak ponad milion osób. Po rewolucji francuskiej znaczenie pielgrzymek wyraźnie spadło i dopiero od końca lat 80. XX wieku szlak znowu zaczął przyciągać coraz większą liczbę pielgrzymów z całego świata.
Papież Jan Paweł II był w Santiago dwukrotnie, raz nawet przeszedł niewielki odcinek Camino Frances. Po wizycie Jana Pawła II w Santiago de Compostela w 1982 r. Rada Europy uznała Drogę św. Jakuba za drogę o szczególnym znaczeniu dla kultury kontynentu i zaapelowała o odtwarzanie i utrzymywanie dawnych szlaków pątniczych. Szlak ten został ogłoszony pierwszym Europejskim Szlakiem Kulturowym w październiku 1987 r. oraz wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1993 r. W 2010 r. sanktuarium odwiedzi papież Benedykt.
Apel spotkał się z szerokim odzewem w Europie. Rekonstrukcja Szlaku rozpoczęta w 1986 r. trwa nadal w wielu krajach. W samej Hiszpanii jest bardzo wiele szlaków – caminos. Dziś, oprócz Hiszpanii, swoje szlaki wiele – mają już m.in. Portugalia (Camino Portugues), Francja (Chemin Saint-Jacques) oraz Niemcy, Austria i Szwajcaria (Jakobswege).
Najczęściej uczęszczanym szlakiem jest Camino Frances (ok. 750 km), który – wbrew nazwie (“Szlak francuski”) – w 98 procentach przebiega po terytorium Hiszpanii. Wędrówkę zaczyna się we Francji, po północnej stronie Pirenejów, następnie idzie się przez górzystą Nawarrę, krainę Basków, następnie wędruje się przez słynącą z czerwonych win Rioję, przez wyprażone słońcem, kamieniste ścieżki prowincji Burgos, Palencii, León, przez deszczową Galicję, by po kilku tygodniach wędrówki dotrzeć wreszcie do Santiago de Compostela, na plac Obradoiro, przed katedrę, w której, według tradycji, znajduje się grób Apostoła.
W ciągu wieków powstała cała sieć dróg, które wiodły od Morza Bałtyckiego – szlak Camino de Santiago zaczynał się niegdyś w Estonii – przez Polskę, Niemcy, Szwajcarię i Francję aż do Santiago. Znanymi z odbycia pielgrzymki byli też Jerzy i Stanisław Radziwiłłowie, którzy dotarli do grobu Apostoła w 1579; a w 1611 Jakub Sobieski, ojciec króla Jana III Sobieskiego. Polacy najczęściej korzystali ze szlaków lądowych, docierali do dróg niemieckich i dalej do południowo – francuskich. Pielgrzymki z Polski trwały przez całe średniowiecze, do końca XVII wieku, potem ich natężenie zmalało.
W odpowiedzi na apel Rady Europy również w Polsce zaczęto odtwarzać dawne szlaki pątnicze.
Niektórzy nie kończą swojej wędrówki w Santiago de Compostela, ale podążają jeszcze kilkadziesiąt kilometrów dalej, czyli trzy dni drogi od Santiago, nad wybrzeże Oceanu Atlantyckiego, do miejscowości Fisterra. W starożytności i średniowieczu uważano Fisterra za prawdziwy koniec świata, poza którym ciągnie się już tylko straszne, nieprzebyte morze. Tradycyjnie, po dotarciu tutaj, palono pokutne, pielgrzymie szaty i obmywano się w wodach oceanu, zostawiając za sobą dotychczasowe grzeszne życie i
rozpoczynając z wiarą nowe. Stąd właśnie pochodzi najpowszechniejszy symbol Drogi św. Jakuba – muszla. Docierający nad ocean wędrowcy zabierali muszle jako dowód przebytej drogi. Dziś można je kupić na całej trasie, a najwięcej oczywiście w samym Santiago.
W drugiej części opiszę już szczegółowo jak wygląda pielgrzymowanie i podam ciekawe informacje praktyczne. Hasta luego!
Autorka: Justyna Pyszczek
Zobacz wszystkie wpisy